Z wizytą w teatrze

Dnia 16 listopada br. byłam razem z klasą w Teatrze Polskim w Poznaniu. Nasza Pani Polonistka Olga Dolatowska zabrała nas na sztukę pt. Zemsta Aleksandra Fredry w reżyserii Piotra Cieplaka.

Był to bardzo udany wyjazd, ale następnego dnia w szkole okazało się, że będziemy musieli napisać recenzję.

Jak pewnie wszyscy wiedzą  Zemsta to komedia z XIX wieku, której fabuła toczy się w tamtych czasach, spodziewałam się więc, że zarówno scenografia, jak i stroje będą dziewiętnastowieczne. Może już Państwo byliście na Zemście, bo ta, której recenzję aktualnie czytacie, zupełnie różni się od pierwowzoru. Tutaj muszę pochwalić wyobraźnię scenografa Andrzeja Witkowskiego, która przyczyniła się do tego, że scena wyglądała bardzo nowocześnie, lecz była doskonałym tłem dla toczącej się akcji. Bardzo spodobał mi się pomysł na uszkodzony mur dzielący zamek Rejenta i Cześnika, ponieważ został wykonany z folii i worków na śmieci. Ta odważna aranżacja z rusztowaniem w tle sceny sprawiła, że czułam się jakbym była dopiero przy przygotowaniach przedpremierowych, lecz mile mnie to zaskoczyło.

Pochwalam także wybór nowoczesnych strojów, ponieważ młodzież w moim wieku mogłaby być znudzona perukami i staromodnymi sukniami, a stroje, które pojawiły się w sztuce były mi bliskie. Szczególnie spodobał mi się Papkin w stroju typowego blokersa (nie licząc glanów), z pałką bejsbolową w ręku. Jedyne ale to ubiór Klary. Jej rola wymagała nieustannego ruchu. To sprawiło, że krótka sukienka stryjenki Cześnika często odsłaniała bieliznę.

Co do gry aktorów nie mam zastrzeżeń, z wyjątkiem właśnie nieszczęsnej Klary. Ta aktorka odrzuciła mnie swoim wyglądem i piskliwym głosem, ale ogólnie widać było, że się stara, więc nic więcej nie mogę jej zarzucić. Natomiast wyjątkowo spodobała mi się pieśń Papkina. Była ona z podkładem heavy-metalowym, a on śpiewając, udawał gwiazdę rocka, niczym na koncercie. Był to jedyny plus na korzyść muzyki w całej sztuce, reszta nie wydała mi się zbyt zajmująca.

Aktorzy mówili językiem, którego Fredro użył do napisania Zemsty, mogę zaświadczyć, że wspaniale się to komponowało z nowoczesną, odważną scenografią i współczesnymi strojami. Akcja całego spektaklu toczy się szybko.Choć trwa on dwie i pół godziny, to ani na chwilę nie przymknęło mi się oko, ani nie ziewnęłam.

Bardzo polecam obejrzenie tej sztuki, zarówno starszym jak i młodszym. Jest ona gwarancją dobrej zabawy we współczesnych realiach.

Dorota Dobroch

Andrzejki

Od najdawniejszych czasów ludzie ciekawi byli swojej przyszłości, pragnęli wiedzieć, co przyniesie im los, co im się zdarzy.

Zgodnie z andrzejkową tradycją i my również postanowiliśmy „zajrzeć w przyszłość”. Dnia 30 listopada na korytarzu szkolnym działał „kącik wróżek”. Tu każdy uczeń mógł wyciągnąć los i odczytać wróżbę. Także dla nauczycieli przygotowaliśmy małą niespodziankę. Balonik z wróżbą dostarczył chwil beztroskiej zabawy.
Ile z tych przepowiedni się spełni – nie wiadomo. Pamiętajmy jednak o złotej myśli: „Każdy jest kowalem swego losu”.

Z okazji Andrzejek odbyła się również szkolna dyskoteka. Bawiliśmy się jak zwykle w sali kina „Trójka”. Opiekowały się nami : p. J.Marchwacka-Sipa, p. H.Szpecht, p. M.Wojciechowska, p. A.Dworecka, p. M.Krzywdzińska i p. M.Sobieraj. Zabawa była bardzo udana a czas szybko minął.

Zdjęcia z andrzejkowych imprez znajdziesz w Galerii.
Samorząd Szkolny